Łukaszenka ma plan na polskie wybory? "On wie doskonale"
– Cały czas monitorujemy sytuację na granicy polsko-białoruskiej i zdajemy sobie sprawę, że Łukaszenka będzie chciał także ingerować w polskie wybory, destabilizując sytuację i robiąc różnego typu prowokacje, z którymi mieliśmy parę tygodni temu do czynienia, jak choćby helikoptery, które czytamy jako ewidentna prowokacja Łukaszenki po to, żeby polska opozycja mogła sobie krzyczeć na rząd – powiedział Maciej Wąsik w rozmowie z PR1.
Przypomnijmy, że na początku sierpnia dwa białoruskie helikoptery wojskowe naruszyły we wtorek polską przestrzeń powietrzną.
Polityk przekonuje, że dotychczasowe prowokacje ze strony Białorusi, to była "piłka podana opozycji". – Łukaszenka wie doskonale, że po drugiej stronie granicy dla niego byłoby lepiej, gdyby były miękkie środowiska, nie twarde stojące za polskim interesem. Łukaszenka nie jest zwolennikiem Prawa i Sprawiedliwości, bo wobec niego prowadzimy twardą politykę, zamykamy granicę i nakładamy sankcje. On bardzo by chciał, żeby były jakieś miękkie siły, z którymi nawiąże dialog – mówił Wąsik.
Zagrożenie z Białorusi
Dwa tygodnie temu mieszkańcy Białowieży (woj. podlaskie) poinformowali, że nad ich domami przeleciały dwa białoruskie śmigłowce bojowe Mi-24 i Mi-8. Polskie władze początkowo stwierdziły, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej, jednak później Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat, w którym poinformowało, że "doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy".
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie zostało poinformowane NATO.
Jednocześnie narasta napięcie na granicy polsko-białoruskiej. Rośnie liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy, a także agresja wobec polskich funkcjonariuszy SG. W sobotę szef MON zdecydował o powołaniu wojskowego zgrupowania zadaniowego.